Ja wiem Ja wiem
322
BLOG

Opłata paliwowa z poparciem wyborców

Ja wiem Ja wiem Podatki Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Ustawa o Funduszu Dróg Samorządowych, którą sejm skierował do dalszych sejmowych prac, a która przewiduję tak zwaną opłatę drogową w wysokości 20 groszy na litrze paliwa i 37 groszy na gazie za kg (plus VAT) może mocno nadszarpnąć reputację PiS i zburzyć powszechne poparcie dla obecnego rządu wśród wyborców i zwolenników dobrej zmiany. Są oczywiście argumenty, że paliwo i tak jest tańsze, niż za rządów PO, że bezpieczeństwo na drogach jest ważniejsze, że zwiększone zyski wypracowywane przez firmy paliwowe nie należą się im, tylko państwu, które zadbało o wyeliminowanie lewego obrotu. Oczywiście te powody przekonają wiernych wyborców, ale zachwieją wiarą pozostałej części. Dotrze do nich, że 500+ dostają, ale z drugiej strony im się je odbiera w formie opłaty paliwowej, wyższych kosztów śmieci, opłaty abonamentowej, podwyżką cen w sklepach, dopłatami do usług szpitalnych itd. Obywatel poczuje się oszukany i zacznie z większą otwartością patrzeć na argumenty totalnej opozycji, która od dawna ostrzegała, że co PiS prawą ręką da, musi lewą zabrać.

A nie musi tak być. Nie trzeba wyborcy przekonywać, że był głupi, głosując na obecnie rządzącą partię. Wystarczy po prostu uczciwie podejść do sprawy, a nie bandycko i siermiężnie. Rzucanie się na kasę tam, gdzie i tak jest już podatek w wysokości ok. 50%, to po prostu nieokiełznana pazerność. Jeszcze politycy mają czelność mówić, że to państwo powinno bardziej czerpać zyski ze zwiększonego legalnego obrotu, gdy ono zgarnia wielokrotnie więcej, niż wynosi marża na stacji paliw. Powoli przestaje być kawałem, a staje się bliższa prawdzie sytuacja, gdy szejk targujący się o cenę z polskim ministrem mówi: dobra, sprzedam wam paliwo w cenie wody źródlanej pod jednym warunkiem. Podzielicie się równo ze mną podatkiem, jaki na nim kroicie w kraju.

Aby było sprawiedliwie, czyli akceptowalnie dla społeczeństwa, wystarczy przedstawić umowę i jasne warunki z jednym tylko argumentem za opłatą paliwową. Budżet traci na niższej cenie paliwa, a obywatele korzystają. Budżet zyskuje na wyższej cenie paliwa, a obywatele tracą. Wprowadźmy system balansujący zmiany cen na światowych rynkach, tak by budżet był stabilny i rząd również korzystał i tracił wtedy, kiedy obywatele (wspólny interes). Powyżej średniej ceny 5 zł za litr dla paliw rząd nie pobiera opłaty paliwowej, ponieważ nie jest to cena sprzyjająca rozwojowi gospodarki i utrzymaniu cen w sklepach, natomiast poniżej tej ceny za każdy spadek o 2 grosze opłata paliwowa będzie wynosić 1 grosz. W ten sposób przy cenie 4,60 zł rząd dostanie swoje upragnione 20 groszy rekompensaty za zmniejszone inne podatki z obrotu paliwami, ale w przypadku ceny 4 zł to już będzie 50 groszy! W ten sposób zarówno obywatele będą się cieszyć z niższej ceny i rząd, bo nawet przy niższej cenie dzięki wysokiej rekompensacie i zwiększonej sprzedaży (popyt rośnie przy atrakcyjnej cenie) zgromadzi więcej pieniędzy. Żadne plany remontowe nie będą zagrożone, ani władza rządu nie będzie zachwiana przez utratę zaufania społecznego. Proste, ale czy dla rządzących?


Ja wiem
O mnie Ja wiem

Piszę tylko, co wiem lub się domyślam. Więcej można przeczytać w książce "Wielki Bum... cyk, cyk - dialogi Geda" zainspirowanej obecnycnymi wydarzeniami na świecie. https://drive.google.com/file/d/1ohAGz8iWa0_i1NfWcQSBxobp2fLbOy8H/view?usp=sharing

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka