Ja wiem Ja wiem
148
BLOG

Politycy wiedzą więcej

Ja wiem Ja wiem Polityka Obserwuj notkę 6

Większość ludzi myśli, że polityk to kłamca i zazwyczaj głupek. Czemu w takim razie ci mądrzy nie zastąpią ich w tak lukratywnej robocie? Najoczywistrzym argumentem jest brak znajomości w partii, zbyt wysoka moralność, by użerać się w takim błocie ze świniami, ewentualnie obawa przed zemstą przeciwników i rywali do koryta.

Śmiem twierdzić, że część polityków faktycznie intelektem nie grzeszy, moralność ma subiektywną i zdolna jest do ciosów poniżej pasa, ale główne stanowiska obejmują jednak cwane bestie. Elita polityczna głupia nie jest i byle Kowalscy nie są w stanie pokonać ich w pracy i dyskusji nawet merytorycznej. 

Czemu zatem czołowi politycy sprawiają tak często wrażenie głupich? 

Po prostu głupi lub niedoinformowany człowiek nie pojmie mądrości o poziom wyższej, niż jego zdolności percepcji. Nie jest w stanie ogarnąć złożoności praw rządzących polityką, ilością graczy i strategii, tym bardziej długofalowych interesów, których realizowanie niemal zawsze trzeba ukryć przed rywalami, agenturą, tymczasowymi sojusznikami, by czynić to skuteczniej.

Niemcy to wiedzą, dlatego mają zwiększoną cierpliwość w stosunku do swoich polityków. Wiedzą, że nie muszą wszystkiego rozumieć, by kraj odnosił sukcesy. Wystarczy, że elita wie, co robi i jest w tym konsekwentna. 

U nas każdy się wymądrza, że należy tak lub inaczej, każdy jest znawcą wszystkiego, a czytając niektóre recepty lub ogólniki to zaczyna się rozumieć potrzebę reformy szkolnictwa podstawowego.

Czemu prawie nikt nie zakłada, że politycy, jak każda grupa zawodowa, znają się na swoim fachu lepiej, niż kucharka, budowlaniec lub inny amator, i nie należy im przeszkadzać, a wszczególności doradzać? Nie bez powodu opozycja zawsze chce włączyć do procesu rządzenia jak najszerszą grupę obywateli, a rządzący przed tym się bronią. Po prostu opozycja wie, jak podkładać najskuteczniej nogę swojemu rywalowi. Wystarczy przekonać zwykłych ludzi, że oni wiedzą lepiej, co dla kraju jest lepsze i nasłać ich na sejm, doprowadzić do referendum lub innego wpływu durnej większości w celu poirytowania, sprowokowania i pokrzyżowania planów zawodowcom u steru.

Co innego jest tworzenie inicjatyw obywatelskich edukujących i wciągających zainteresowanych polityką młodych obywateli w świat działalności społecznej, by w przyszłości mieć lepiej przygotowany narybek do polityki, ale wyciąganie amatorów na ulicę to jak rzucanie księgowej z ładunkiem wybuchowym na pierwszą linię walki z czołgami. Gorzej niż mięso armatnie. To już jest fanatyzm i terroryzm. Wojna psychologiczna.

 

Ja wiem
O mnie Ja wiem

Piszę tylko, co wiem lub się domyślam. Więcej można przeczytać w książce "Wielki Bum... cyk, cyk - dialogi Geda" zainspirowanej obecnycnymi wydarzeniami na świecie. https://drive.google.com/file/d/1ohAGz8iWa0_i1NfWcQSBxobp2fLbOy8H/view?usp=sharing

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka